Ciekawa recenzja, merytoryczna. Już kiedyś pisałam, że do Lema mi daleko, ale że ostatnio ciężko mi trafić z dobrym tytułem... No może się skuszę. Literaturę SF uwielbiam.
Ciekawe, bo film pamiętam jako tasiemiec, a książka wcale nieobszerna, ale jak piszesz "można wyczytać". Ale cóż filmy to najczęściej zupełnie inna bajka.
Ciekawa recenzja, i to że trudno znaleźć minusy, zachęca.
Bardzo esencjonalne zdanie, które podzielam: „List w butelce” to jedna z tych książek, która przez większą część historii delikatnie kołysze, tylko po, żeby przy końcu zrzucić z wygodnego siedziska." Niemniej, także nie wyobrażałem sobie, aby to przebiegło inaczej, bo te ich kipiące grzecznością zaloty mdliły i aż się cieszyłem, że fabuła przyjęła może nie zaskakujący ile nieoczekiwany obrót i wszystko się źle skończyło. 😄
"Czytelnik nie odnajdzie tutaj rozbudowanych opisów scen seksu i erotyzacji. Ta część przybiera zmysłowy kształt, zgrabnie ujęty w pobudzających wyobraźnię słowach." Jak na mój gust, w ogóle nie ma wątku erotycznego. 😉
Kilka myśli z Twojej recenzji przykuło moją uwagę. Pierwsza: uodpornienie na treści pewnego typu (przemoc, brutalność), druga: schematyczność w opisywaniu danej grupy, czy w końcu nagromadzenie zbyt wielu ciężkich tematów. Uodpornić się bardzo łatwo, co niestety dla tego typu książek nie jest dobre, bo czytając, gubimy ten "nerw" odbiorcy. Coś, co miało nas zszokować może okazać się przewidywalne i wręcz niesmaczne. Schematy - z jednej strony oczekiwane (bo tak przecież jest), ale z drugiej irytacja (czy tak być musi?) Znam informatyków, którzy nie są nerdami i potrafią nawiązać normalne relacje. Znam też takich, którym porno jednak uszami wychodzi... No, misz-masz:) Ciężkie tematy wsadzone do jednego worka i wymieszane - nawet zgrabnym piórem - czasem po prostu męczą. Ciekawie piszesz, może po jakiś inny tytuł Bondy kiedyś sięgnę.
Wracam pamięcią do tej książki po Twojej "mini" recenzji... Określenie fast food mnie zatrzymało - i przekierowało. Czytałam to w wydaniu Reader's Digest, czyli "wersję skróconą". Stąd wrażenie dynamiki i tempa.